8 marca 2014

Kupujemy tusz do rzęs!

Witam Was dziewczęta!

Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet moje miłe Panie!!!

Dziś będzie nieco o tuszach do rzęs tak jak zasugerowano (chciałam zaznaczyć, że pamiętam o wszystkich waszych postowych prośbach, lecz niektóre wymagają więcej zaangażowania i nie jestem w stanie napisać ich od ręki, więc pojawią się one z czasem).

Trzeba przyznać, że w dzisiejszych czasach wyjście na zakupy kosmetyczne jest nie lada wyzwaniem. Na każdym kroku okazje, dziesiątki marek kosmetycznych, dobrych, złych, tanich i drogich. Firmy kosmetyczne prowadzą nieustanny wyścig szczurów. Innowacyjne kosmetyki, nowe sposoby aplikacji, ulepszone formuły itp.

Przejdźmy jednak do tematu. Przed zakupem tuszu do rzęs należy zadać sobie najważniejsze pytanie: czego oczekuję od tuszu?!
Wydłużenia?!
Pogrubienia?!
Podkręcenia?!
Wydłużenia i pogrubienia?!
Czy może musi być to maskara wodoodporna?!
Co firma to inna szczoteczka: silikonowa, z mikrowłóknami, podwójną szczoteczką, szczoteczka, która wibruje itp.
Jak wybrać ten właściwy tusz? 
Niestety metodą prób i błędów. Pamiętajcie, że każda z nas ma inną rękę, inne nawyki w malowaniu rzęs i inaczej interpretujemy jego działanie. A przede wszystkim rzęsy. Jedne są dłuższe drugie krótsze, grubsze/cieńsze, gęstsze/rzadsze, podkręcone/proste itp.
Możecie poczytać opinie w internecie na temat tuszy. Ja osobiście słyszałam dużo dobrych opinii na temat L'Oreal Volume Million Lashes, spróbowałam i wiem, że nigdy go nie kupie, bo mi "nie leży", a przecież to L'Oreal! Kolejny przykład, chwalony Maybelline Colossal jak dla mnie kolejna pomyłka.
Ponieważ mam świra na punkcie kosmetyków MAC Cosmetics, zakupiłam 2 tusze do rzęs niestety one również nie spełniły moich oczekiwań i tu pojawia się stwierdzenie "nie wszystko co drogie jest lepsze".
Aczkolwiek muszę przyznać, że mam swoją ulubioną markę tuszy do rzęs i zawsze do niej wracam, z podkulonym ogonem - Rimmel. Osobiście jestem z nich bardzo zadowolona, bo spełniają moje oczekiwania. Nie jestem w stanie polecić mojego ulubionego, zawsze jednak wybieram serie Scandaleyes - one dość fajnie pogrubiają. Pamiętajcie dla wzmocnienia efektu pogrubionych rzęs nie wybierajcie czarnego tuszu, wybierzcie ekstremalnie czarny. Jak dla mnie niestety nie ma tuszu idealnego. Są jedynie tusze, które są wystarczające, albo po prostu jeszcze nie wpadł mi w rączki MÓJ tusz. Jak coś się pojawi takiego to dam Wam znać.

Mogę Wam jednak udzielić kilku rad przy wyborze:

  • tusz pogrubiający powinien być gęstej konsystencji (może on dość sklejać rzęsy); 
  • tusz wydłużający powinien w swoim składzie zawierać drobinki jedwabne bądź mikrowłókna celulozowe, które wydłużają rzęsy o ok. 2mm oraz cząstki pryzmowe (optyczne złudzenie przedłużenia rzęs);
  • wydłużająco-pogrubiający powinien występować w postaci tuszu 2-fazowego, tusz biały - baza, która przedłuża i pielęgnuje, tusz właściwy, który pogrubia;
  • tusz wodoodporny NIE JEST TUSZEM DO CODZIENNEGO UŻYTKU ze względu na brak substancji pielęgnacyjnych co za tym idzie nasze rzęsy będą w coraz gorszej kondycji.


Jest mi przykro, że nie byłam w stanie wskazać tego konkretnego produktu. Mam nadzieję, że chociaż moja wiedza zdobyta podczas szkolenia się Wam do czegoś przyda.

Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz